W dniach 13-14 stycznia 2012 roku odbyła się długo oczekiwana przez 45  uczniów wycieczka do Warszawy. W 100% zrealizowaliśmy wcześniej założone cele oraz zwiedziliśmy wybrane przez siebie miejsca.

 

13.01.2012

gmach Sejmu w Warszawie

(Spotkaliśmy  parlamentarzystów – p.Piotra Polaka   i p. Jana Tomaszewskiego. Siedząc na galerii zobaczyliśmy obradujących wielu innych posłów np. J.Kaczyńskiego,J.Palikota, L.Milera oraz Marszałka Sejmu  - p. Ewę Kopacz. Wysłuchaliśmy też prelekcji na temat dziejów polskiego sejmu.)

 

 - Planetarium w Centrum Nauki Kopernik

 

„Przykryte kopułą o średnicy 16 metrów planetarium pozwala przenieść się 
do najodleglejszych zakątków kosmosu, w głąb wulkanu oraz cofnąć do początków życia na Ziemi. Dzięki zastosowanym tu nowoczesnym technologiom multimedialnym uczestnicy seansów odnoszą wrażenie zanurzenia się w obserwowanych, na co dzień niedostępnych światach. Zwierzęta zamieszkujące oceaniczne głębiny, niewidzialne gołym okiem mikroorganizmy, stworzenia sprzed milionów lat nagle są na wyciągnięcie ręki.”

 

(Bardzo podobało nam się podziwianie nieba nad Warszawą, chociaż niektórzy przymknęli na chwilę oko, rozkoszując się wygodnym fotelem i spokojną muzyką)

 

-  Centrum Nauki Kopernik  (Każdy uczestnik wycieczki samodzielnie oglądał poszczególne interaktywne wystawy oraz brał udział w eksperymentach naukowych)

 

„Centrum Nauki "Kopernik" w Warszawie to centrum nauki założone w 2005, którego celem jest promowanie nowoczesnej komunikacji naukowej. Zwiedzający mogą poznawać prawa nauki poprzez samodzielne przeprowadzanie doświadczeń na interaktywnych wystawach”.

 

O godzinie 19 00 zameldowaliśmy się w hostelu „Syrenka”, gdzie zjedliśmy wspaniałą obiadokolację, a potem….potem to już były tylko rozmowy nocne młodych Polaków. ;-)

 

14.01.2012

Sobotni poranek zaczęliśmy od naszykowania sobie śniadania i  wysprzątania pokoi. Następnie wyruszyliśmy nazwiedzanie Starego Miasta.

Z bardzo miłą panią przewodnik 3 godzinny spacer, podczas dość zimnej pogody nie sprawił nam kłopotów, za to chętniej zjedliśmy gorący, doskonały obiad. Zwiedziliśmy Katedrę św. Jana Chrzciciela, w której podziemiach znajduje się grób ostatniego z królów Polski – Stanisława Augusta Poniatowskiego. Byliśmy świadkami zmiany warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza, zatrzymaliśmy się przed Pałacem Prezydenckim, Zamkiem Królewskim oraz zrobiliśmy sobie zdjęcie pod Kolumną Zygmunta III Wazy.

 

 

 

 

Jednak największą atrakcją było wejście do Muzeum Powstania Warszawskiego.

.

„W niepowtarzalny sposób zaprojektowana ekspozycja muzealna oddziałuje obrazem, światłem i dźwiękiem. Aranżacja wnętrza i wykorzystanie efektów multimedialnych przybliżają powstańczą rzeczywistość. Głównymi elementami wystawy są zdjęcia w wielkich formatach, monitory i komputery. Wytyczona trasa przedstawia chronologię wydarzeń i prowadzi przez poszczególne sale tematyczne. Zwiedzający poruszają się w scenerii sprzed sześćdziesięciu lat, chodzą po granitowym bruku wśród gruzów niszczonej Stolicy. Sercem Muzeum jest stalowy monument, przechodzący przez wszystkie kondygnacje budynku. Na jego ścianach wyryte jest kalendarium Powstania, a dobiegające z niego brzmienie bijącego serca symbolizuje życie Warszawy w roku czterdziestym czwartym. Na parterze przedstawiono czas okupacji i sam wybuch Powstania – godzinę „W”.”

 

Z zaciekawieniem słuchaliśmy opowieści pani przewodnik o przyczynach, przebiegu i skutkach tego zrywu bohaterskich młodych warszawiaków. Szliśmy zaimprowizowanymi ulicami starej Warszawy i słuchaliśmy autentycznych nagrań komunikatów wojennych, wspomnień uczestników powstania oraz wojennych piosenek. Dzięki ciekawym aranżacjom uświadomiliśmy sobie, że Warszawa w czasie powstania stała się nie tylko grobem dla poległych ale i symbolem  wielkiej miłości do wolnej Ojczyzny. Na koniec dwugodzinnej wędrówki „ulicami powstańczymi” z wielkim zainteresowaniem obejrzeliśmy film „Miasto ruin” w wersji 3D. Trudno było uwierzyć, że tak zniszczone miasto zostało odbudowane i nadal jest stolicą naszego państwa.

 

Warszawa pożegnała nas gęsto padającym śniegiem, ale już po kilkudziesięciu kilometrach  pogoda zmieniła się na bezśnieżną i z powodzeniem mogliśmy zrobić sobie przerwę na podwieczorek w Mc Donaldzie;-)

Dojechaliśmy zadowoleni,  zmęczeni ale pełni wrażeń i trafiliśmy wprost w ramiona stęsknionych rodziców;-)

gallery1 gallery1 gallery1
gallery1 gallery1 gallery1
gallery1 gallery1 gallery1
gallery1 gallery1 gallery1
gallery1 gallery1 gallery1